wróć... Kolejny projekt zmian w Ustawie o Ochronie Zwierząt – krok w dobrym kierunku
W polskim parlamencie opracowano kolejny projekt zmian w Ustawie o Ochronie Zwierząt. Projekt mało kontrowersyjny, po to by miał większe szanse na przegłosowanie. Wiele z proponowanych zmian idzie w dobrym kierunku, jednak, jak zaznaczają kynolodzy, te dotyczące psów należałoby skonsultować z ekspertami, ponieważ zapisy są nieprecyzyjne.
Projekt jest na dość wczesnym etapie. Nie ma jeszcze nadanego numeru druku. Jedna z pomysłodawczyń i autorek, posłanka Katarzyna Piekarska z klubu Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że projekt nie zawiera zapisów kontrowersyjnych: - Nie dotyczy hodowli zwierząt gospodarskich. To powinno sprawić, że ponad podziałami zostanie przyjęty.`
W XXI w widok psa na krótkim łańcuchu razi. Dlatego chcemy wreszcie zerwać łańcuchy i zastąpić je kojcem o określonych rozmiarach lub podwórkiem ze szczelnym ogrodzeniem (pies oczywiście ma zapewnioną odpowiednią budę lub mieszka w domu). Jeśli chodzi o wymiar kojców to oczywiście można dyskutować. Rozmiary kojca dotyczą mieszkania poza domem – wyjaśnia posłanka Piekarska.
I w przypadku kojców dla psów jest najwięcej kontrowersji, z punktu widzenia właściciela psa. W projekcie widnieje zapis, że kojec musi zapewniać „realizację naturalnych zachowań zwierzęcia”.
- Kojec spełnia warunki schronienia w ramach podstawowych potrzeb (ochrona, azyl, miejsce na sen) dopóki zwierzę może z niego korzystać swobodnie albo jest tam zamykane tymczasowo, z konkretnego, powtarzalnego powodu – tłumaczy inż. Kinga Wołk, behawiorysta, zoopsycholog i kynolog - W przeciwnym razie kojec staje się warunkowym środowiskiem, które nie spełnia naturalnych potrzeb zwierzęcia, a w skrajnych przypadkach staje się więzieniem.
Autorzy projektu w pewnym stopniu opierali się na innym akcie prawnym, wprowadzanym około roku temu (pisaliśmy o tym tu): - Rozporządzenie Ministra Rolnictwa dotyczące schronisk również wprowadza wymiary pomieszczeń dla psów – zaznacza Katarzyna Piekarska.
Wielu dobrych hodowców psów rasowych wręcz domaga się tego by takie wytyczne wprowadzić do polskiego prawa. Wówczas mieliby jasną sytuację. Dla jednego psa danej rasy kojec musi mieć konkretny wymiar. Problem polega na tym, że w projekcie zapisano rozmiary wręcz nieosiągalne, które mogą spowodować duże problemy dla wielu hodowców psów rasowych. Oto bowiem dla psów, które w kłębie mają wysokość większą niż 66 cm, przewiduje się kojec o powierzchni 20 metrów kwadratowych. Dla dwóch psów tej wielkości trzymanych razem ma to być 30 metrów kwadratowych czyli rozmiar kawalerki.
Wyobraźmy sobie hodowlę, w której utrzymywanych jest osiem Owczarków Środkowoazjatyckich. Nie mogą być trzymane razem (konflikty, konieczność odseparowania psów od suk). Hodowca do tej pory utrzymywał je na swojej ogrodzonej przydomowej działce i na kojce przeznaczał łącznie 70 metrów kwadratowych. Po zmianie przepisów musiałby wyznaczyć około dwustu metrów kwadratowych (kojce + przejścia między nimi), co może stanowić znaczną część jego posesji. Łatwo sobie wyobrazić, że wiele hodowli musiałoby redukować liczbę posiadanych psów.
- Wysokość psa w kłębie, w świetle różnorodności współczesnych ras, nie jest wystarczającym parametrem (o indywidualnych temperamentach, celowych skrzyżowaniach czy rasach dominujących w miksie nie wspominając). Co więcej duże psy pasterskie w typie LGD (Livestock Guarding Dog – przyp. red.) różnią się od molosowatych w typie użytkowym zasadniczo – uważa inż. Kinga Wołk - Tylko duże psy pasterskie nadają się do nocnego patrolowania terenu i interweniowania na obszarach zasiedlonych przez drapieżniki.
Dlatego z ulgą kynolodzy przyjmują słowa posłanki Piekarskiej o tym, że ten zapis będzie dyskutowany i może zostać zmieniony. Z ulgą tym większą, że poza kilkoma mało precyzyjnymi punktami (jak utrzymywanie psa na uwięzi jedynie na spacerze, bez wyłączeń dla psów pracujących), projekt, o którym mowa, jest ogromną szansą na polepszenie bytu zwierząt towarzyszących.
- Nikogo dziś nie powinien dziwić też zakaz występów zwierząt w cyrkach. W Unii Europejskiej większość krajów też zrezygnowała z tego rodzaju występów – dodaje Katarzyna Piekarska -
Kolejna zmiana w naszym projekcie, od dawna oczekiwana to obligatoryjne czipowanie psów. To ważny pierwszy krok w przeciwdziałaniu bezdomności zwierząt.
I to są zapisy, na które czeka każdy komu leży na sercu dobro psów. W XXI wieku Polak ma szansę na to by polecieć w kosmos, rozwijamy, nawet nad Wisłą, bardzo zaawansowane technologie, a kiedy pies się gubi lub ktoś go wyrzuca, nie jesteśmy w stanie ustalić danych jego właściciela.
- Chcemy też zakazać egzekucji ze zwierząt towarzyszących. W przypadku licytacji komorniczych czy to zwierząt będących członkami rodziny czy to zwierząt będących jednocześnie członkiem rodziny i przedmiotem działalności (prowadzenie hodowli zwierząt towarzyszących). To zawsze dramat dla zwierząt – dodaje posłanka Piekarska - nawiasem mówiąc komornik nie sprawdza gdzie i komu, w jakie warunki sprzedaje zwierzaki i jest to też dramat dla właścicieli i często rozpacz dzieci.
O tym, że komornik może zabrać psa pisaliśmy w Magazynie Łączy Nas Pies. Jest to duży problem i zmiana na pewno zostanie przyjęta z entuzjazmem. Podobnie jak kolejna próba ograniczenia działalności pseudohodowców, która zakłada zakaz sprzedaży psów na internetowych portalach aukcyjnych i sprzedażowych. Ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt mogłyby być umieszczane jedynie na stronach hodowli lub klubów hodowców. Każdy miłośnik psów rasowych i hodowca odetchnie wówczas z ulgą, ponieważ na portalach sprzedażowych widnieje wiele ogłoszeń od pseudohodowców, a oferowane psy bardzo często nie posiadają dokumentacji hodowlanej, natomiast operatorzy tych serwisów wprowadzają jedynie pozorne zabezpieczenia, nie wykazując chęci konkretnego rozwiązania problemu.
Posłanka Piekarska przytacza w rozmowie z naszą redakcją jeszcze jeden zapis, interesujący dla właścicieli psów. Dotyczy on uczestnictwa w wystawach psów z kopiowanymi uszami lub ogonem: - Chcemy też aby zasady jeśli chodzi o wystawy były jednakowe dla wszystkich i dlatego proponujemy zakazać uczestnictwa w wystawach kynologicznych psów, które mają przycinane ogony i uszy.
Autorzy projektu zajęli się aspektami ważnymi, o poruszenie których miłośnicy psów apelowali już od dawna. Wypada mieć tylko nadzieję na to, że na kolejnych etapach konsultacji zaproszą do rozmów kynologów, behawiorystów, zoopsychologów i doświadczonych hodowców psów rasowych różnych ras, tak by mądrymi zapisami los psów polepszyć. Warto pamiętać o tym, że hodowca psów rasowych wie na ich temat dużo więcej niż właściciel psa. Zapis, który dla właściciela kundelka wydaje się logiczny i ma przynieść dobre efekty, dla hodowcy psów dużych ras może spowodować konieczność likwidacji hodowli, a po jego wprowadzeniu wcale losu psów nie polepszy.
(BKJ)
fot. główne PIXINIO