wróć... Sztuczne karmienie szczeniąt
Zdarzają się sytuacje kiedy suka nie może wykarmić swojego miotu. Niekiedy jest to związane z chorobą po porodzie, brakiem pokarmu. Zdarza się także, że suka padnie lub nie wybudzi się po zabiegu cesarskiego cięcia. Czasem jedno lub więcej szczeniąt nie ma wykształconego odruchu ssania – wówczas także konieczne może się okazać podanie mleka przez opiekuna.
Decyzję o sztucznym karmieniu podejmuje się zazwyczaj szybko, dlatego, że szczenięta nie powinny pozostawać głodne przez dłuższy czas. Oseski po porodzie muszą otrzymywać mleko suki co 2-2,5 godziny przez pierwsze dwa tygodnie. Od trzeciego tygodnia przerwy mogą być nieco dłuższe.
Pierwsze mleko suki (tzw. siara) zawiera bardzo dużo przeciwciał, które wzmacniają układ immunologiczny młodziutkiego psa. Taki życiodajny napój trudno jest zastąpić. Jeśli lekarz weterynarii z jakiejś przyczyny wyklucza możliwość naturalnego karmienia przez sukę (tak może się stać jeśli zapadła np. na tężyczkę poporodową) trzeba działać szybko. Powinniśmy się zastanowić nad tym czy wśród naszych znajomych hodowców nie ma akurat karmiącej suki. Jeśli będziemy mieli szczęście, naszym najmłodszym podopiecznym uda się znaleźć mamkę. Szczeniaki spędziłyby wówczas około 3 tygodni w innym domu, ale my w tym czasie zaoszczędzilibyśmy sporo nerwów i snu. Jeśli nie mamy tyle szczęścia, zapytajmy weterynarza o dobrej jakości produkt mlekozastępczy. Nie są to tanie preparaty ale przygotowanie z nich gotowego do spożycia mleka nie jest trudne i szczenięta łatwo je trawią.
W czasach kiedy sztuczne mleko dla szczeniąt nie było dostępne, hodowcy musieli znaleźć inne rozwiązanie. Sami w domach przygotowywali specjalną mieszankę, na którą składały się między innymi mleko kozie (można użyć krowiego, jednak kozie ze względu na mniejszą zawartość laktozy jest lepsze), olej roślinny, żółtko jaja kurzego, twaróg i preparaty witaminowe. Taka mieszanka jest jednak gorzej trawiona przez szczenięta. Aby ją przygotować trzeba mieć duże doświadczenie. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zakup gotowej mieszanki.
Szczeniąt nie należy karmić strzykawką ani pipetą. Używamy do tego specjalnych butelek. Można je nabyć w sklepach zoologicznych. Co 2-2,5 godziny musimy nakarmić wszystkie szczenięta a po karmieniu rozmasować im brzuszki. Jeśli w miocie jest kilka sztuk, a w pielęgnacji nad nim pomaga nam suka, odkarmienie nie będzie wielkim problemem. Inaczej wygląda sytuacja kiedy suka nie żyje lub porzuciła miot, a szczeniąt jest więcej. Wówczas zaangażowanie dwóch lub nawet trzech osób może nie wystarczyć. Znane są przypadki kiedy nawet jeden hodowca odchował miot dziewięciu American Staffordshire Terrierów. Stało się to jednak z pomocą suki, która była w dobrej kondycji ale ze względu na martwicę listew mlecznych nie mogła karmić. Suka rozmasowywała brzuszki swoim szczeniętom po jedzeniu a pomysłowy hodowca skonstruował specjalny stojak do butelek, do którego podchodziły szczenięta i chwytając w pyszczki sztuczne sutki najadały się do syta. Rola hodowcy ograniczała się wówczas jedynie do przygotowania pokarmu, wystudzenia go do odpowiedniej temperatury i dokładnego umycia butelek po jedzeniu.
W wieku ok. 23-26 dni zaczynamy podawać szczeniętom pokarm stały. Najlepiej zacząć od mięsnego startera, a później podać namoczony (np. w sztucznym mleku) starter twardy (granulki), tak by później szczeniaki mogły jeść normalną suchą karmę starter, np. Kennel Club Baby Dog.
Szczenięta odchowywane przez sukę, piją mleko z sutków nawet do ósmego tygodnia życia lub nieco dłużej, zależnie od tego na co pozwala matka. Przy sztucznym karmieniu można podawać mleko do końca piątego tygodnia życia. Jeśli szczeniaki pobierają już stały pokarm, mleka sztucznego nie trzeba im podawać w butelkach ale w miseczkach raz lub dwa razy dziennie.
(BKJ)