wróć... Pies sam w domu – etap 2
Są psy, które nie mają z tym większych problemów. Są i takie, które potrzebują więcej czasu, aby nauczyć się zostawania samemu w domu.
Tak jak zaznaczyliśmy wraz z behawiorystką Gosią Gajewską, bardzo ważne w przygotowaniu psa do zostawania samemu w domu, jest nastawienie jego przewodnika. Kiedy już zrobiliśmy odpowiedni grunt, to znaczy nie uzależniliśmy psa od swojej obecności, można zacząć pierwsze próby pozostawiania go samego.
Warto podkreślić, że oczywiście będą i takie psy, które nie mają z tym żadnego problemu i kiedy tylko przyzwyczają się do nowego mieszkania, możemy wyjść z niego nawet na kilka godzin, a na psie nie zrobi to większego wrażenia. Kiedy jednak widzimy, że tak łatwo nie będzie, wówczas musimy przejść do etapu drugiego. Gosia proponuje, aby ćwiczenia zacząć od pozostawiania psa na krótko samego w jakimś pomieszczeniu, na przykład w pokoju. Na początek nie dłużej niż na minutę. Pies jest w pokoju, upewniamy się, że może zostać w nim sam (chodzi o zabezpieczenie pomieszczenia – przewody, przedmioty, które może pogryźć itp.).
- Zostawmy mu coś, czym może się zająć – podpowiada Gosia Gajewska - na przykład zabawkę typu Kong (to zabawka, z której pies wyciąga coś dobrego do jedzenia, np. pastę – przyp. red.). Może to być też coś do gryzienia. Gryzienie i żucie są naturalną, mimo że pierwotną, potrzebą psa. Badania wykazują, że taka forma aktywności przyczynia się do spadku poziomu kortyzolu (tzw. hormonu stresu), a więc pomaga psu się uspokoić.
Następnie zamykamy drzwi i wychodzimy.
W przypadku sukcesu, czyli braku reakcji psa na nasze wyjście, czas pozostawienia go samego stopniowo wydłużamy, ale też starajmy się po kilku próbach, rotować długością, raz dłuższa nieobecność, raz krótsza. Może to trwać nawet kilkanaście, kilkadziesiąt minut.
Behawiorystka zaznacza, aby zabawki typu Kong czy inne przedmioty do gryzienia, były jak najwyższej jakości. Chodzi o to, żeby pies nie zjadł części lub całości zabawki, a w przypadku gryzaków, by ich skład nie szkodził naszemu podopiecznemu. Pamiętajmy także o tym, że nie zostawiamy bez nadzoru psa jedzącego kość.
Zabawki typu Kong lub inne rekwizyty mające uspokoić psa, powinny być mu też dostarczane wtedy kiedy nie zamierzamy wychodzić, na przykład gdy siedzimy sobie w pokoju razem z psem. Ważne, żeby moment, w którym dostaje zabawkę nie kojarzył mu się tylko z tym, że zostaje sam, bo to nie będzie na pewno działało pozytywnie w procesie nauki.
Takie ćwiczenia na zostawanie powinny być wykonywane dość często, nie muszą być długie. – Lepiej kiedy są krótsze i częste niż mielibyśmy ćwiczyć rzadko, ale długo. Psom takie ćwiczenia nie służą, nie dają dobrych efektów – podkreśla Gosia Gajewska. – Pamiętajmy, że każde ćwiczenie z psem musi kończyć się sukcesem.
Jeśli dojdzie do tego, że przedłużymy je za bardzo i pies zacznie się niepokoić, szczekać albo piszczeć to kolejny raz zróbmy krótszą sesję, ale wejdźmy do pokoju wtedy, kiedy pies jest spokojny i oczywiście go za to pochwalmy. Przy psach, które często szczekają podczas naszej nieobecności, warto pamiętać o tym, żeby starać się wracać do psa w tych momentach, kiedy zachowuje się spokojnie.
Dla psów, które mają problemy z pozostawaniem choć na chwilę w pomieszczeniu bez właściciela, jest manewr, który może okazać się pomocny. Zanim zaczniemy ćwiczyć zostawianie psa zamkniętego w pokoju, możemy zastawić czymś drzwi, tak by pies nie wyszedł i pozostawić je otwarte, tak by nas widział i słyszał, ale fizycznie nie był w stanie za nami podążać.
Behawioryści polecają jeszcze jeden sposób dla psów, które mają problem z pozostawaniem samemu w pomieszczeniach. Może on się wielu osobom wydawać nieodpowiedni, ale nie ma negatywnych skutków dla zdrowia i psychiki naszego czworonożnego towarzysza.
- Psa można na chwilę przywiązać, na przykład do stołu – wyjaśnia Gosia Gajewska – Kiedy będzie miał okazję za nami pójść, to pójdzie. Jeśli go przywiążemy i wyjdziemy na chwilę, to pies pozostanie na miejscu a my będziemy mieć pewność, że nic złego mu się nie dzieje. Ważne, aby przedmiot, do którego przywiązaliśmy psa, był dla niego faktyczną przeszkodą, bo jeśli pies ruszy za nami ze stołem, wyrządzi mu to ogromną szkodę psychiczną, jak i prawdopodobnie również fizyczną.
Gdy pies przestanie się niepokoić naszą nieobecnością, możemy stopniowo rozpocząć naukę zostawiania go samego w pokoju z zamkniętymi drzwiami.
Ponieważ niektóre psy, zanim trafią do naszych domów, są nauczone przebywania w klatce kennelowej, możemy ją wykorzystać do nauki pozostawania samemu. Warto jednak zaznaczyć, że pies musi czuć się w niej bezpiecznie, a my musimy być pewni, że tam pozostanie i nie będzie chciał jej zniszczyć przy próbie wydostania się z niej.
Jeśli uda nam się wypracować z psem spokojne pozostawanie samemu przez minimum 45 minut, możemy rozpocząć ćwiczenia zostawania samemu w domu, ale o tym w artykule na temat etapu trzeciego.
(BKJ)