Spowiedź sygnalisty Epizod 1
Spowiedź sygnalisty Epizod 1

wróć... Spowiedź sygnalisty Epizod 1

Milczenie zostało przerwane. Do organów nadzoru nad ZKwP wysłano pisma szczegółowo opisujące patologie, jakie dotknęły to zasłużone stowarzyszenie. Anonimowo występujący sygnalista obnaża mechanizmy, które rządzą Związkiem Kynologicznym w Polsce. Z tych rozmów każdy hodowca i miłośnik psów rasowych może dowiedzieć się tego czy dla władz naczelnych ZKwP liczy się pie...s czy pie...niądz.

Remigiusz Czech: Czy prawdą jest, że niektórzy członkowie Zarządów Oddziałów jak i członkowie Zarządu Głównego stosowali mobbing, zastraszanie w stosunku do pracowników i członków Związku Kynologicznego w Polsce, mające polegać na poniżaniu, ośmieszaniu, zaniżaniu oceny przydatności zawodowej jak i eliminowanie ze stowarzyszenia?

 

Wieloletni hodowca ZKwP (Sygnalista): Pytanie zostało postawione niewłaściwie, gdyż powinno dotyczyć nie tego czy tego typu zachowania są prawdą, a tego jak duża jest ich skala. W teorii każda osoba jest takim samym członkiem Stowarzyszenia, ale w praktyce obowiązuje hierarchia i jeśli opierałaby się ona na zdrowych fundamentach to nie byłoby problemu. Niestety ten mechanizm już dawno temu został zachwiany, a wymuszanie, poniżanie, ośmieszanie zagościło na dobre, zarówno na szczeblach władzy jak i na poziomie zwykłych członków. Pytał mnie Pan ostatnio o mechanizm działający w organizacji i on przekłada się na zarządzanie Stowarzyszeniem. Więc możesz być odpowiedzialny za nadużycia, (czytaj: podpisywanie niekorzystnych umów, fałszowanie dokumentów, nadużycia finansowe, przekraczanie kompetencji …….), ale możesz spać spokojnie, bo stworzona została cała piramida zależności i nikt z członków drugiemu nie zrobi krzywdy. Jeśli znajdzie się ktoś kto się wyłamie to zostanie skutecznie zastraszony, zawieszony, wyrzucony.
To jest bardzo prosty mechanizm działania. Ty czegoś chcesz i ktoś czegoś chce. Każda z osób patrzy przez pryzmat własnego interesu, nie uwzględniając przy tym interesów ogółu. By osiągnąć cel musisz kogoś kupić, albo trzymać w przysłowiowej garści. W tym schemacie kluczowe są dwie rzeczy: korzyści i informacje. 


R.C: Jak to jest, że w niektórych przypadkach oddziały powstają, mimo że nie ma wystarczającej liczby inicjatorów, a listy inicjatorów dla innych oddziałów są skrupulatnie sprawdzane?

 

Sygnalista: Ostatnio zaczęły powstawać nowe jednostki i patrząc na to obiektywnie potrzebą ich powstania nie była konieczność ich utworzenia, ale z jednej strony wdzięczność za obietnicę głosu, a z drugiej próba zmarginalizowania już istniejących jednostek, tzw. niepokornych. Nie zapominajmy, że każdy taki Oddział będzie „wybierał” Delegata, a oni będą „wybierać” Władze Naczelne. To dotyczy Łodzi gdzie już drugi rok nie ma normalnie funkcjonującego Zarządu. Powstałego Zgierza, Piotrkowa Trybunalskiego, Gniezna czy Grodziska Mazowieckiego, gdyż potrzeba ich utworzenia nie wynikała tylko z potrzeb członków, ale określonych osób. Zresztą świadczy o tym szereg nieprawidłowości przy ich powoływaniu jak i w ich funkcjonowaniu. Co do sprawdzania to tak skrupulatnie Pan Jakub R. sprawdzał istniejący od kilku lat Oddział w Wieliczce i poddał w wątpliwość kilkanaście z ponad stu zebranych deklaracji. Dziwne, że sam składając wniosek o utworzenie Oddziału w Piotrkowie Trybunalskim nie przedstawił faktycznej listy minimum 100 członków chętnych do jego powołania.


R.C: Jak wygląda sytuacja oddziału w Piotrkowie Trybunalskim? Kim jest Jakub R?

Sygnalista: To jest bardzo dobre pytanie, które zadaje sobie wiele osób. Oddział działa chociaż nie wiadomo czy jest pod tym adresem faktycznie, czy jest tam inna spółka której prezesem jest Pan Jakub R*. Duże wątpliwości są co do faktycznej liczby członków tego Oddziału, jego rozliczeń finansowych jak i trybu zwołania walnego wyborczego zgromadzenia członków. W tym przypadku liczba pytań znacząco przewyższa liczbę odpowiedzi, a duże wątpliwości w tym wszystkim też rodzi osoba Pana Jakuba R., który pojawia się praktycznie wszędzie tam gdzie podejmowane działania mogą budzić duże wątpliwości. Pan Jakub R jest tylko sekretarzem Głównej Komisji Rewizyjnej, ale jak słyszałem sam uważa, że jest najwyższą władzą.

 

R.C: Co Pan wie na temat walnego zgromadzenia członków w Oddziale w Łodzi? Czy faktycznie jest tak, że miało zostać uznane za nieważne zanim się zaczęło?

Sygnalista: Z tego co wiem to w związku z wieloma nieprawidłowościami w zarządzaniu jednostką w Łodzi, Zarząd Główny wprowadził w tej jednostce Zarząd Tymczasowy, zmieniony po kilku miesiącach, a wiosną odbyło się tam zebranie wyborcze członków zwołane przez ten ZT, którego członkami w większości byli członkowie Zarządu Głównego. Już przed jego odbyciem chodziły słuchy, że zostanie ono unieważnione bo jak podejrzewam problemem był fakt, by je zwołać tak aby tylko określone osoby mogły wejść do władz oddziału. Oddział w Łodzi jest dużą jednostką, mającą sporą liczbę członków w której zawsze było kilka obozów chętnych na władzę. Dużym moim zdziwieniem był fakt, że Zarząd Tymczasowy zamiast zwołać walne wyborcze, zwołał walne sprawozdawczo-wyborcze nie mając do tego prawa. Później walne zostało unieważnione ze względu na nieprawidłowości, a wszystko potoczyło się bardzo szybko. Szybko były napisane pisma, szybka była decyzja Zarządu Głównego i ponowne wprowadzenie Zarządu Tymczasowego w jednostce. Pierwsze pytanie jakie się nasuwa to jak można było dopuścić do tylu uchybień, począwszy od trybu jego zwołania, przeprowadzenia, zakończenia jeśli odpowiadało za to w dużej mierze kilkoro członków Zarządu Głównego. Do dzisiaj nie wiem dlaczego tak szybkiej reakcji nie było w sprawie walnego wyborczego w Zgierzu czy Grodzisku Mazowieckim, a tam też było dużo nieprawidłowości.

 

R.C: Proszę przybliżyć nam mechanizm funkcjonowania władz naczelnych ZKwP? Jak wyglądają tam zależności?

 

Sygnalista: Założenie jest proste i zgodne z Ustawą Prawo o Stowarzyszeniach. Mamy z określonymi kompetencjami władze naczelne w skład których wchodzą Zarząd Główny, Główny Sąd Koleżeński i Główną Komisję Rewizyjną. Wszystkie władze wybierają Delegaci co 4 lata. W teorii są to organy niezależne, a w praktyce wiadomo, że kto ma w ręku Główną Komisję Rewizyjna to ma pełną władzę nad Stowarzyszeniem. Członkowie Zarządu Głównego to w dużej mierze Przewodniczący Oddziałów, a każdy z tych Oddziałów może wcześniej czy później podzielić los Wieliczki, Łodzi, Leszna - to takie najbardziej spektakularne przykłady, a takich Oddziałów jest więcej. To jest trochę tak jak z syndromem sztokholmskim, tylko w tym przypadku osoby godzą się na działania tzw. „grupy sprawującej władzę” dla dobra własnych Oddziałów, pomimo tego iż mają świadomość że nie jest to działanie zgodne z prawem. Dlatego też wiele osób odpowiedzialnych za niegospodarność w Stowarzyszeniu w ostatniej dekadzie nie poniosło żadnych konsekwencji, a niektóre nawet zostały wyniesione na piedestał. Wiele niekorzystnych umów jakie były zawarte i naraziły organizację na milionowe koszty, wiele kosztownych i nieuzasadnionych remontów nie doczekało się faktycznych winnych. Osoby za to odpowiedzialne nadal pozostają członkami Stowarzyszenia i mają się całkiem dobrze. Zamiatanie pod przysłowiowy dywan wielu nadużyć, działań niezgodnych ze statutem, kupowanie przychylności delegatów, czy członków władz naczelnych to szara rzeczywistość. Jak się ktoś wychyli to momentalnie znajdzie się ekipa sprzątająca, a jak się komuś nie podoba to wiadomo co ma zrobić. Odważysz się powiedzieć coś głośno, jesteś zagrożeniem które należy skutecznie wyeliminować i tutaj wdraża się do działania odpowiednie jednostki i albo usiądziesz na d..., albo pokażemy gdzie jest twoje miejsce.

* nasza Redakcja skontaktowała się ze "Społem", od którego firma Jakuba R. i Oddział ZKwP w Piotrkowie Trybunalskim mają wynajmować lokal (lub lokale). Niestety nie udzielono nam odpowiedzi na zadane pytania, zasłaniając się brakiem upoważnienia.


Remigiusz Czech
Redaktor Naczelny