wróć... 200 tysięcy złotych opłaty i sprawa w sądzie - prawdopodobny scenariusz dla sprawy o PKR
Milczą kluby, do których Związek Kynologiczny w Polsce wysłał roszczenia w związku z bezprawnym użyciem znaku chronionego „Polska Księga Rodowodowa”. Sam ZKwP także nie otrzymał jeszcze żadnej odpowiedzi w tej sprawie. Wiele wskazuje na to, że sprawa będzie miała swój finał na drodze sądowej.
Naszej redakcji udało się skontaktować tylko z jednym stowarzyszeniem, które Związek wzywa do zapłaty. To najmniejsze z tej grupy Stowarzyszenie Miłośników i Hodowców Psów i Kotów Rasowych w Skarszewach. Jego przedstawicielka Magdalena Lutka potwierdziła nam nieoficjalne doniesienia o tym, że SMiHPiKR kończy swoją działalność. I choć, jak twierdzi przedstawicielka tego klubu, nie ma to związku z roszczeniami ZKwP, to wydaje się dość niezwykłym zbiegiem okoliczności fakt, że hodowcy Stowarzyszenia ze Skarszew zaczęli szukać sobie innych klubów kilka dni po tym jak Związek przesłał pismo, w którym domaga się zwrotu korzyści i odszkodowania.
Kluby, i te mniejsze, i te duże, m.in. kluby członkowskie Polskiego Porozumienia Kynologicznego, Polski Klub Kynologiczny, Związek Psów Rasowych i Klub Owczarka Staroniemieckiego nie odpowiadają nie tylko na próby kontaktu od naszej redakcji.
- Nie mam wiedzy na ten temat – mówi rzecznik prasowy ZG ZKwP Andrzej Gumulak, pytany o to, czy któreś ze stowarzyszeń odpowiedziało na wezwanie Związku. – Mogę więc sądzić, że żadnego odzewu jeszcze nie było. Jeśli nie zareagują w najbliższym czasie, podejmiemy działania, które w takich wypadkach przewiduje polskie prawo – dodaje Andrzej Gumulak.
ZKwP będzie wysyłał wezwania do zapłaty. Gdyby i one nie przyniosły oczekiwanych efektów, ta sprawa zakończy się w sądzie. Jak udało się nam ustalić, w tym przypadku, opłata sądowa będzie wynosić 200 tysięcy złotych. Związek Kynologiczny żąda od klubów bezprawnie używających PKR kilkudziesięciomilionowego odszkodowania.
(BKJ)