wróć... Roselle – bohaterka z 11 września
Psy przewodniki osób niewidomych wykonują bardzo ciężką, odpowiedzialną pracę. Ze swoim podopiecznym bo tak można nazwać człowieka, którego prowadzą, są bardzo związane i gotowe poświęcić dla niego wiele. Przykładem ogromnego poświęcenia jest suczka Roselle.
fot. Flickr
Mija 20 lat od ataków islamskich terrorystów na wieże World Trade Center w Nowym Jorku. Zamach, który pochłonął tysiące ofiar na zawsze zmienił świat. Po 11 września nic już nie jest takie samo jak przed tą datą. W rocznicę tamtych wydarzeń często słyszymy lub czytamy o osobach, które przeżyły. Przedstawiamy wam historię suczki w typie Labradora, która wyprowadziła niewidomego mężczyznę z jednej z wież, przed jej zawaleniem się.
Michael Hingson siedział przy swoim biurku. U jego stóp leżała Roselle – jego pies przewodnik. Nieco ponad 40 metrów nad nimi w ścianę wieży wbił się pierwszy samolot. Michael był przekonany, że ma do czynienia z trzęsieniem ziemi. Roselle wiedziała, że stało się coś dużo gorszego. Obserwując reakcje ludzi, zdała sobie sprawę, że musi jak najszybciej sprowadzić swojego podopiecznego na dół. Zadanie było bardzo trudne do wykonania – wszędzie było pełno dymu, ludzie uciekali w panice, dało się czuć swąd palonych ciał i części budynku, a mimo to 45 minut po uderzeniu samolotu Michael i Roselle znaleźli się na dole, choć nikt im w tym nie pomagał. Wręcz przeciwnie, spanikowani pracownicy budynku utrudniali poruszanie się osobie niewidomej i psu przewodnikowi.
Relacja telewizji CBS przedstawiająca bohaterski wyczyn Roselle
Akcja ewakuacyjna pozostawiła trwały ślad na zdrowiu Roselle. Uciekając, wdychała trujące opary, które krótko po 11 września spowodowały trwałe problemy z oddychaniem. Mimo to dzielny pies przeżył u boku Michaela jeszcze 10 lat. Za okazaną odwagę Roselle została odznaczona Medalem Dickina.
(BKJ)