Pies Ninja odnalazł pijanego kierowcę
Pies Ninja odnalazł pijanego kierowcę

wróć... Pies Ninja odnalazł pijanego kierowcę

Policyjny owczarek o imieniu Ninja odnalazł sprawcę kolizji, który ukrywał się w zaroślach na jednym z krakowskich osiedli. Kierowca był nietrzeźwy. Ninja poprowadził swojego przewodnika w głąb lasu po tym jak powąchał dywanik samochodowy spod fotela, na którym siedział poszukiwany.

O udanej akcji z udziałem psa poinformowała w tym tygodniu krakowska policja. Do kolizji doszło w niedzielę 17 lipca rano. Na autostradzie A4 kierowca BMW spowodował kolizję z innym pojazdem i uciekł z miejsca zdarzenia. Około godziny 10 porzucił auto w okolicach ulicy Mirowskiej i oddalił się w nieznanym kierunku. 

 

Na miejsce wysłano policjantów, zarządzono poszukiwania uciekiniera, dlatego wśród funkcjonariuszy znalazł się również sież. szt. Sylwester Antoniak i jego pis policyjny o imieniu Ninja. Owczarek dostał do powąchania dywanik samochodowy i natychmiast podjął trop. Ninja poprowadził swojego przewodnika w głąb lasu, a następnie do jednej z ulic. W tym czasie do policjantów podeszła osoba, która przekazała, że nieopodal, w okolicy jednego z bloków zauważyła dziwnie zachowującego się mężczyznę. Funkcjonariusze niezwłocznie pobiegli we wskazane miejsca, gdzie Ninja ponownie wpadł na trop uciekiniera i poprzez uliczki i schody poprowadził przewodnika dokładnie do miejsca, w którym w zaroślach ukrywał się kierowca BMW. Mężczyzna został zatrzymany, a dalsze czynności z jego udziałem przeprowadzili policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Został m.in. poddany badaniu trzeźwości, które wykazało u niego ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna odpowie za spowodowanie kolizji i jazdę pod wpływem alkoholu.
Bez pomocy psa służbowego policjanci prawdopodobnie nie ujęliby poszukiwanego, bezpośrednio po kolizji, a tym samym nie byłoby możliwe udowodnienie tego, że prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. Psy jeszcze długo będą w policji niezastąpione.

(BKJ/KMP Kraków)
fot. KMP Kraków