Urząd jest dla obywatela a nie na odwrót – „polowanie na naiwnych” usprawiedliwione przez ministerstwo
Urząd jest dla obywatela, a nie na odwrót – „polowanie na naiwnych” usprawiedliwione przez ministerstwo

wróć... Urząd jest dla obywatela, a nie na odwrót – „polowanie na naiwnych” usprawiedliwione przez ministerstwo

Prawo w Polsce nie nadąża za prawem unijnym, mimo to, Inspekcja Weterynaryjna wysyła pisma do hodowców psów rasowych informując ich o obowiązku rejestracji. Obywatel jest straszony pismami, choć nie powinien. Najbardziej szokuje jednak to, że Ministerstwo Rolnictwa nie widzi w tym problemu.

O tym, że Inspekcja Weterynaryjna „poluje” na hodowców i wysyła im pisma informujące o obowiązku rejestracji pialiśmy w ŁNP kilka tygodni temu.
Od 6 lat polskie prawo nie zostało dostosowane do rozporządzenia unijnego. Chodzi o art. 84 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/429 z dnia 9 marca 2016 r, z którego wynika, że podmioty prowadzące zakłady, w których utrzymywane są zwierzęta lądowe, w tym psy, w celu rejestracji zakładu są obowiązane powiadomić właściwy organ o każdym zakładzie, za który odpowiadają i przekazują określone informacje w celu rejestracji swoich zakładów.

Tak stanowi prawo europejskie, ale żaden polski przepis tego nie reguluje. Nie ma też w polskim prawie żadnych sankcji za niedostosowanie się do tego przepisu.
Inspekcja Weterynaryjna wysyła jednak pisma informujące o obowiązku rejestracji.
- Trudno mi sobie wyobrazić podobne traktowanie obywatela w jakimkolwiek innym kraju Europy – mówi Rafał Górski, prezes Zarządu Instytutu Spraw Obywatelskich.

- „Zakładem” nie jest tylko zakład leczniczy dla zwierząt oraz gospodarstwo domowe, w którym utrzymuje się zwierzęta domowe, w tym psy, utrzymywane do prywatnych celów o charakterze niehandlowym – wyjaśnia Dariusz Mamiński z Wydziału Prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi

- Zważywszy na przepisy ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, a w szczególności zakaz rozmnażania psów i kotów w celach handlowych, z wyłączeniem hodowli zwierząt zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów, należy przyjąć, że hodowle zwierząt towarzyszących, w świetle wyżej wymienionych przepisów, co do zasady spełniają warunki pozwalające na uznanie ich za „zakłady utrzymujące zwierzęta lądowe”, co z kolei nie pozwala na uznanie ich za wyłączone od obowiązku ww. rejestracji jako „gospodarstwa domowe”.

Inspekcja Weterynaryjna w odpowiedzi na nasze pytania potwierdza, że hodowca, który nie dostosował się do przepisów unijnych nie popełnił wykroczenia ani przestępstwa. Nie uważa jednak, że popełnia błąd informując o obowiązku rejestracji: - Obowiązek jest realny a nie „na niby” – odpowiada Krzysztof Śliwiński z GIW - Wynika z art. 84 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/429 z dnia 9 marca 2016 r. w sprawie przenośnych chorób zwierząt oraz zmieniającego i uchylającego niektóre akty w dziedzinie zdrowia zwierząt („Prawo o zdrowiu zwierząt”). Akty prawa UE stanowią na terenie Polski źródło prawa powszechnie obowiązującego i nie można zasłaniać się ich nieznajomością. Osoby, których dotyczy sprawa rejestracji działalność zarobkową w postaci hodowli psów czy kotów, więc nie mówimy o zwykłych osobach fizycznych posiadające zwierzę, z którego nie pozyskują dochodów. Prawo unijne to też nasze prawo i należy je przestrzegać. - kończy Krzysztof Śliwiński.

Zapytaliśmy organ prasowy Ministerstwa Rolnictwa o to czy Inspekcja Weterynaryjna nie powinna informować obywatela o tym, że nie ma za niedostosowanie się do tego przepisu żadnych sankcji. Na to pytanie Dariusz Mamiński z Ministerstwa w mailu skierowanym do redakcji nie odpowiedział. Nie wiemy skąd brak odpowiedzi – może to czuły punkt tej sprawy.

- W końcu urząd jest dla obywatela, a nie obywatel dla urzędu – zaznacza Rafał Górski z ISO - Informacja o braku sankcji za niedostosowanie się do przepisów powinna być wysyłana wraz z informacją o obowiązku dostosowania się. Inspekcja Weterynaryjna nie powinna straszyć obywatela.

Urzędnicy w Ministerstwie Rolnictwa i Głównym Inspektoracie Weterynarii widzą to inaczej. Najwidoczniej zapomnieli o tym, że to obywatele ich utrzymują.
Nie wiadomo kiedy zakończą się prace nad dostosowaniem polskiego prawa do przepisów unijnych. Wiadomo teraz tyle, że do czasu ich wdrożenia, żaden hodowca psów rasowych nie łamie prawa jeśli nie rejestruje swojej hodowli w PIW.

Który hodowca powinien dokonać rejestracji w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii - pisaliśmy o tym tutaj.

(BKJ)
fot. główne: Nathalie Spehner/unsplash.com